Mój zespół zorganizował "imprezę u Joaquina", której istotnym elementem był konkurs na najlepszy sernik. Cztery ciasta zostały zgłoszone - gorzko-czekoladowy sernik Konstantina, nutellowy sernik Dafne i Omera, dyniowy sernik Joaquina i nasz, wg przepisu Zuzi - zwykły z rodzynkami. Zaczęliśmy spotkanie od degustacji serników i każdy z gości i gospodarzy oddawał głosy (a było nas tam 14 osób licząc z dziećmi). Osiągnęliśmy miażdżące zwycięstwo zdobywając 28 punktów - tylko jedna osoba nie wytypowała naszego sernika jako najlepszy - więc Mila (główny organizator) nie miała wyjścia i wręczyła nam własnoręcznie zrobiony medal i puchar. Potem było chili con carne, następnie rosyjskie naleśniki z mięsem, potem panna cotta i na koniec o północy znowu sernik - tak więc ani śniadanie, ani poniedziałkowy lancz nie był potrzebny.
Wakacje w Sunnyvale
11 lat temu