czwartek, 16 lipca 2009

Chwila przerwy...

W końcu daliśmy sobie chwilę przerwy i zostaliśmy w domu - to znaczy Justyna i ja - bo Anitę wysłaliśmy z siostrą Piotrka - Gosią - na dalsze zwiedzanie, nawet im narysowaliśmy plan, żeby się nie obijały:
  • Sea Bus
  • Vancouver Lookout (wieża widokowa)
  • spacer ulicami Robson i Thurlow (sklepy) oraz Bute (West End, starsza, "artystyczna" dzielnica)
  • Sea Wall - czyli plaża z palmami.



Wraz z przyjazdem Gosi dotarły do nas buty dla Justyny - dziękujemy Tadkowi, Witkowi oraz Gosi za transport ich na trasie Londyn-Kraków-Warszawa-Vancouver!


Poza tym wybraliśmy się z Łukaszem i Piotrkiem na musical Les Miserables do Teatru Staleya. Bardzo nam się podobało, choć Justyna woli operę.

Brak komentarzy: